Na początku powiem wam tylko, że strasznie się bałam o Olę ( Shizzy). Myślałam, że będzie jedną z tych co nie będą jeść kolacji albo śniadania i takie tam. Ku mojemu szczęściu mogę być tylko zła na siebie ( bo jak ja mogłam tak myśleć ) i przyznać wam się do tego, że ćwiczę już od miesiąca jakiegoś. Bo jestem niby szczupła i takie tam, ale mój brzuch nie jest płaski, tylko nieco zaokrąglony. Może dlatego, że potrafię zjeść mnóstwo jedzenia, ale nie grozi mi nic, bo mam świetną przemianę materii. Ostatnio na obozie dostaliśmy frytki - jedną miskę. Koleżanki w czwórkę zjadły połowę i już dalej nie mogły. Resztę zjadłam ja... Tak, tak wiem. Jestem obżartuchem. ;D
Ćwiczenia na brzuch brałam z głowy - to co pamiętałam.
Brzuszki - 15, czasem 30.
Kolejne ćwiczenie - nie wiem jak się nazywa - polega na tym, że kładziesz się na plecach i zginając kolana i ręce - przykładamy na skos do siebie łokcie i kolana. Prawe kolano - lewy łokieć, lewe kolano, prawy łokieć. Ćwiczenie można powtórzyć kilka razy - ja powtarzam mniej więcej 30 razy.
Robię jeszcze rowerek ( leżąc na plecach robimy coś w stylu koła zgiętymi nogami. Tak jakbyśmy pedałowały ) . Chociaż on chyba nie jest na brzuch.
I to też wątpię, ze jest na brzuch, ale robię jeszcze nożyce. ( Robisz postawę a'la świeca i machasz nogami - jedna pod drugą. ) Nie powtarzam tego często, bo szybko trać równowagę i nie potrafię długo ustać w tej pozycji.
Robię też kilak ćwiczeń rozciągających i rozgrzewających. Takich jak pajacyk lub skrętoskłony.
;) Ruszcie tyłki i ćwiczcie.
Polecam Areobiczną 6 Weidera, ćwiczenia naprawdę ostre i męczące, ale zato wspaniały efekt. Gdybym tylko umiała dociągnąć do końca. ; )
OdpowiedzUsuńJa ćwiczę już dość długo. Ostatnio się zapuściłam i przestałam. Ale i przypomniałaś ; ). Ja niestety mam fatalną przemianę materii (tylko ci pozazdrościć).
OdpowiedzUsuńTeż na początku myślałam, że Ola się będzie głodzić ;d.