wtorek, 31 stycznia 2012

Ajm sori, soł soriii.

Dziewczyny bo to nie jest tak, że sobie poszłam z myślą róbta co chceta tylko zawsze wyjdzie tak jak ma akurat nie wyjść. Kurczaczki...
Bo ja nie zapominałam, ale same wiecie jak to jest. No dobra nie wiecie...
Ale już nie marudzę tylko się biorę do roboty.



Więc Ferie?

To gorący okres, w którym od stycznia do lutego cała młodzież uczęszczająca do szkół wyczekuje w napięciu. To te 2 tygodnie, w których możemy wypocząć od obowiązków jakie niesie za sobą szkoła.
To ten czas, w którym będziemy mogli się w miarę wyspać, poleniuchować, spędzić czas z naszym najukochańszym komputerem dla którego nie zawsze mamy dużo czasu. Inni mają zamiary wyjeżdżać do swoich cioć, babć, wujków i spędzać czas w rodzinnym klimacie (nienawidzę tego -,-) albo po prostu wyjechać w góry i beztrosko śmigać na stokach.
A ja?
A ja proszę was choruję sobie. Jak żadne wirusy i bakterie setki dzieci w szkole mnie nie położyły tak w pierwszy dzień ferii rozłożyło totalnie. Siedzę sobie pod kołderką w fioletowej pidżamce. Z lewej strony mam opakowanie chusteczek higienicznych, z prawej kubek z gorącą herbatą, a na nogach grube wełniane skarpety. Tak, macie rację życie jest piękne.
Wam życzę żeby ferie się udały, lub Ci co już mieli to by je dobrze wspominali, a inni, którzy dopiero na nie czekają, żeby czekali z utęsknieniem i trzymali się bo to już nie długo !
Niech moc będzie z Wami !




Julia :*