piątek, 8 lipca 2011

Szaleństwa Shizzy?

A pf. Nie znacie się, ja nie szaleję, dawno mnie nie widzieliście i macie teraz złe zdanie, no. Ja się nie głodzę, tylko po prostu dbam o siebie, staram się jeść mniej i unikać tłustych potraw. A, i pić dużo wody. Polecam wszystkim, pijcie jedną butelkę wody na dzień. Ja nie lubię takiej samej wody bez niczego - nie dobra jest. Zawsze rano sobie do półtorej litra wody mineralnej kroję cztery plastry cytryny i do wieczora wypijam całą.
Strasznie spodobała mi się etykieta Alis w poprzednim poście i mnie skłoniła do refleksji (tsaa, nie ma to jak moje głębokie przemyślenia xd). I w sumie stwierdziłam, że każdy z nas ma wiele szaleństw. Moje to właśnie wieczne pragnienie bycia szczuplejszym, ale i też sport i chęć wyjścia z domu. I teraz, idąc przykładem babci z autobusu, ponarzekam sobie na dzisiejszą młodzież.
Ostatnio zrobiłam taki eksperyment. Dzwoniłam do każdej koleżanki z klasy z pytaniem "Idziemy dzisiaj na rolki?" I mam dylemat, bo nie wierzę, że są aż tak cholernie leniwe. Chyba po prostu mnie nie lubią albo fejs je już wciągnął w całości. Eksperyment był przeprowadzony na D, M, M2, C i K. Ich odpowiedzi, to:

D: "Nie mogę, muszę się zająć bratem". Ona akurat prawie wcale z domu nie wychodzi, więc w sumie, to nawet było do przewidzenia.
M: "Eee, dzisiaj? Tak gorąco jest, będzie lało za chwilę". Nie ma to jak tłumaczenie się pogodą.
M2: "Mama mnie nie puści". A siedzieć przed telewizorem to ci pozwoli, co?
K: " Niee chce mi się". Jedna szczera.
C: "No pewnie, kiedy?"

Wniosek: jedna na pięć osób chciała wyjść z domu, warto dodać, że wszystkie w tym czasie były na fejsie.
To jest strasznie demotywujące, że NIKOMU z w miarę normalnych osób nie chce się ruszać. Internet powinien być ZAKAZANY dla takich osób.
A i tak jeszcze jak już jesteśmy przy dzieffczynkach z mojej klasy, to nawet sobie nie zdajecie sprawy, jakie super ciekawe i inteligentne są nasze długie rozmowy na nk. Aż sobie pozwolę zacytować.
K - koleżanka, J - ja.

K: hej co tam?
J: Nic.
K: aha
J: A u Ciebie?
K: nic

Poruszające.
Albo jeszcze ciekawiej.

K: ja jestem najlepsza zgubiłam telefon 
J: nie gadaj
gdzie?
K: w domu
J: -,-
K: jestem niezła nie



Taka nowa reklama komórki. "Chcesz być najlepszy? Kup komórkę, nigdy jej nie odbieraj, a potem zgub ją pod łóżkiem!". Czasem mi się wydaje, że prawie wszyscy z mojego otoczenia się takim hasłem kierują. 
To dziwne, z osobami z klasy nie potrafię pisać na gg, a z osobami z internetu, forum na przykład, można normalnie pogadać. Fajnie by było, jakby świat był podzielony na ludzi mądrych i głupich, przynajmniej nikt by się nie denerwował, no.


A, naprawiłam czas i autorów bloga. Już jest okej. Dołączy do nas Indiana, tylko wróci z wakacji. Czekamy. A i żeby się nikt nie czepiał.


Lucy nie ma na czas nieokreślony. Usprawiedliwienie to zepsuty komputer. Pisała mi to już dawno, zapomniałam ogłosić publicznie, sorry xp.
Do tego Kury nie będzie 11 - 26 lipca i 1 - 14 sierpnia. 
Alice też jakoś nie będzie, obozy ma. Ja też mam obóz 16 - 27 lipca. Może nam się zatrzymać wszystko na jakiś czas. 



3 komentarze:

  1. Ja w lipcu będę w Anglii, ale postaram się pisać bo będę miała komputer *cieszy się*. Gorzej w sierpniu. Czyli ja dopiero w sierpniu jestem nieobecna (pod koniec wakacji jeszcze postaram się napisać coś).
    Przepraszam, nie chciałam ciebie w żaden sposób urazić. Po prostu nie wyobrażam sobie, żebyś się miała z czegoś jeszcze odchudzać. Ja to wiadomo, mam z czego więc muszę, ale ty jesteś bardzo szczupła...

    OdpowiedzUsuń
  2. haha xd skąd ja znam takie wymówki ;p najbardziej denerwujące moim zdaniem są te z pogodą ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. Alice, nie uraziłaś mnie : ) Mnie nie jest łatwo ruszyć, musiałabyś się bardziej postarać.
    Pinkowa, taak, to demotywujące, jak za oknem świeci słońce i się nie zapowiada na pogorszenia, a ktoś ci zaczyna gadać, że "będzie padać"

    OdpowiedzUsuń