poniedziałek, 27 czerwca 2011

Siatka

Dziś siatka z moimi dziewczynami (może to zdanie na to nie wskazuje, ale jestem hetero xD). Jakieśtam gimnazjalistki do nas dołączyły i było całkiem fajnie. Znalazłam 2zł ale zanim zaczęłam się cieszyć coś mnie tknęło i zaczęłam się macać po kieszeniach. Cóż, miło znaleźć swoje 2zł, ale cudze są jeszcze fajniejsze, prawda?
Rano wybrałam się do koleżanki po podręczniki. Jej pies mnie wystraszył na śmierć, a ona jeszcze stwierdziła że ten potwór (a raczej mutant) ma na imię Przytulasek i nikogo jeszcze nie zagryzł oprócz kilku kur. Milusio. Ale ważne że podręczniki nieporysowane, a za 7 sztuk zapłaciłam 55zł, podczas gdy moje znajome za nówki wybuliło 300zł (bez ćwiczeń, a podobno szkoła jest bezpłatna.)
Już mnie przeraża przyszły rok szkolny. Nie tyle ja jestem przerażona, co mój kręgosłup, który biedny będzie musiał czasem to wszystko nosić. Piszę czasem, bo nigdy, never kurczę ever nie nosiłam do szkoły wszystkich podręczników. Polecam tą metodę.

Pamiętajcie, róbcie gofry
Lusi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz