poniedziałek, 5 września 2011

Don't worry, be happy.

Patrząc na temat, który napisałam trzy sekundy temu, zaczęłam się głośno śmiać do monitora. Nie udawajmy, bądźmy szczerzy. I tak chyba nikt nie uwierzy, że jest dobrze, nie? Bo jest źle.
Szkoła gryzie. Szkoła jest zła. Szkoły się nie lubi. Przedstawić wam moje lektury na ten rok? Chcecie? Na prawdę tego chcecie? Dobra, jeśli to ma wam pomóc i was pocieszyć, Gofrysie, to proszę bardzo:

  •  H. Sienkiewicz - "Krzyżacy"'
  • A. Saint - Exupery - "Mały Książę"
  • Ch. Dickens - "Opowieść Wiglijna"
  • J. Słowacki - "Balladyna"
  • K. Siesicka - "Zapałka na zakręcie"
Jeśli chodzi o "Krzyżaków", to jestem w rozdziale jedenastym i staram się czytać codziennie, co wychodzi czasem lepiej czasem gorzej. "Balladynę" czytałam rok temu w wakacje, krótkie jest, więc nawet spoko. A przez resztę jakoś przebrniemy. 
W szkole, jak to w szkole. Przerwy za krótkie, żeby się nagadać, najnudniejsze przedmioty i lekcje BHP ciągną się w nieskończoność. Wfy zbyt męczące, bułki w stołówce za suche. Jednym słowem, wszystko jest do kitu. Do tego wszystkiego pogoda jest zbyt piękna, jak na chodzenie do szkoły. Dzisiaj inteligentnie ubrałam długie dżinsy i wracałam do domu pół godziny w trzydziesto - dwu stopniowym upale. Słonko świeciło, wietrzyk powiewał... Idealna pogoda na pływanie w jeziorze. A żeby było ciekawiej, pogoda nie ma zamiaru się psuć!
Na poprawienie humoru zwykle czytam sobie Radziecką Inwersję głównie i inne blogi użytkowniczek fvj. Głupio tak robić tutaj innym reklamę, no ale cóż, po prostu podaję wam sposoby na poprawę humoru^. O, ostatnio też zaczęłam pisać na forach pbf'owych. I grać na gitarze. I robić mnóstwo nieużytecznych rzeczy, byleby się tylko nie uczyć i zapomnieć o wszystkim. 
Pozdrawiam i pamiętajcie, że nie jest tak źle, mimo, że jest!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz